Nigdy nie miałam szczególnych upodobań muzycznych. Słuchałam i muzyki klasycznej (tej „którą znam” 🙂 ), i spokojnego, nastrojowego rocka, bluesa, nie przepadałam za mocnym uderzeniem, a tu… He, he, jak to się ludzie zmieniają. Ale fanką powyższych chyba jednak nie zostanę 😉
O moich ulubionych „kawałkach” jeszcze napiszę. I będzie to niezły miszmasz 🙂