Co nowego?,  Cztery łapy...,  Ostatnio przeczytane,  W domowej biblioteczce

„A ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem…*”

Tak, wreszcie się dowiedziałam!

Dowiedziałam się również, że moje poprzednie czworonogi – Bretek[singlepic id=72 w=180 h=202 float=left]i Aza [singlepic id=71 w=180 h=202 float=right]- niekoniecznie były ze mną szczęśliwe, choć chodziłam koło nich na… czterech łapkach. Właściwie mogę być tylko zadowolona z tego, że jako przywódcy domowego stada moje psy zachowywały się przyzwoicie i nie nadużywały swej władzy 🙂 (czego, niestety, nie mogę powiedzieć o Szamtim – patrz „Czworonóg nieokiełznany”).

A wszystko za sprawą Cesara Millana, czyli słynnego Zaklinacza psów, i jego książki. [singlepic id=73 w=320 h=240 float=center]Teraz uważam, że powinna to być lektura obowiązkowa dla każdego kandydata na posiadacza psa.  Udało mi się troszkę zrozumieć Szamtiego. Myślę, że z korzyścią dla obojga – nie zjada już ludzi (rzadziej ma ochotę, ostatnia ofiara była sama sobie winna, bo upierała się, że  „zna się na psach”), potrafi nawet grzecznie spacerować przy nodze i nie rzucać mną po całym chodniku, nawet od czasu do czasu reaguje na „siad”. No i dalej pracujemy nad sobą, więc kto wie? Może kiedyś uzyskamy pełną harmonię, czyli „stan równowagi” -jak to określa Millan.

Przyznaję – na początku byłam zaskoczona i niezadowolona – jak to?! To mój pies inaczej to widzi? Moje postępowanie wręcz mu szkodzi?! W końcu jednak uznałam, że coś w tym jest i od tego czasu staram się, jak mogę (różnie mi to wychodzi) „emanować energią spokojnie asertywną”, aby mój zwierzak zobaczył we mnie przewodnika stada i stał się „spokojnie posłuszny”.

Zapoznałam się także z obszernym opracowaniem Sabiny Winkler: „Psy”,[singlepic id=67 w=240 h=160 float=right]które potwierdziło wiele metod uznawanych przez Millana. Przypomniałam sobie poza tym nasze spotkania z psim behawiorystą (b. sympatycznym Krzysztofem), który rok wcześniej wezwany na ratunek (Szamti stał się bardzo nieznośnym i niebezpiecznym dla gości psem) mówił podobne rzeczy i uczył podobnego postępowania. No, ale wtedy zabrakło konsekwencji…

 

A przede mną jeszcze jedna lektura na tematy kynologiczne: [singlepic id=65 w=300 h=220 float=center]

Szamti! Idziemy na spacer!

*  „Wy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem, bo poznałem język psi…” – to fragment wiersza Jana Brzechwy pt. „Jak rozmawiać z psem”. Bardzo lubię wiersze o psach – postaram się je zamieścić na stronie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *