Rewolucja w ogródku
Ostatnio moją głowę zaprząta ogródek przydomowy – malutki, ciemny i niezbyt sprzyjający roślinkom. Zamierzam lada dzień wymienić ogrodzenia i zacząć rewolucję. Troszkę (wcale nie „troszkę”!) się boję, czy podołam i czy uzyskam oczekiwane efekty. Na razie studiuję projekty ogródków, ścieżek itp. Rozglądam się w literaturze „krzewiasto-drzewiasto-bylinowej”*, aby wybrać egzemplarze najbardziej odpowiednie. Jak tylko mam okazję, zwiedzam centra ogrodnicze i oglądam wybrane przeze mnie okazy w naturze. Są, niestety, malutkie i bardzo odbiegają od wizerunków zamieszczonych w literaturze fachowej. A ja bym chciała już! od razu! wszystko śliczne, barwne i kwitnące.
PS zawsze kochałam roślinki, więc literatury fachowej dużo w moim domu, jednak jest nieco zdezaktualizowana, bo pochodzi z lat 70, 80. Przybyło teraz tyle nowych odmian, poza tym metody zagospodarowania ogródków się zmieniają. Zaopatrzyłam się więc w nowe pozycje: „Co gdzie sadzić” Elisabeth Fleuchaus oraz „Mały ogród” Davida Squire’a . Czekam też na przesyłkę: „Pomysły na mały ogród” Davida Stevensa oraz „Katalog roślin – drzewa, krzewy, byliny„. Niezależnie od tego, na ile te poradniki ułatwią mi życie, mam i tak wielka radość z samego oglądania przepięknych zdjęć 🙂
Jeden komentarz
tomek
skąd te obawy, z większymi problemami dawałaś sobie radę:)